O naszym podopiecznym, Panu Kubie.
Wszystko zaczęło się od kota...
Ta słodka kicia szukała domu, my szukaliśmy kota. Tak poznaliśmy Panią Kasię i jej partnera Kubę, którzy musieli znaleźć miejsce dla dzieci swojej kotki. Jakiś czas temu przygarnęli dwa błąkające się koty i dali im dom. Nie było ich stać na kastrację i stąd nasza Kicia. Zarząd fundacji postanowił, że zapłaci za kastrację i sterylizację kotów oraz za wszystkie potrzebne badania. Może ktoś powie - Fundacja AON nie zajmuje się zwierzętami! Ale czytajcie dalej i pamiętajcie - kot to członek rodziny.
Pan Kuba kilka lat temu miał wypadek, od tamtej pory porusza się na wózku. Ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Utrzymują się z pensji Pani Kasi. Wynajmują mieszkanie. Ich sytuacja jest bardzo trudna, zostali zostawieni sami sobie. Radzą sobie najlepiej jak mogą ale potrzebują pomocy.
Na początek małe zakupy, a teraz analiza dokumentacji i burza mózgu - jak pomóc.
Renta i świadczenie wspierające dla Pana Kuby, potem rehabilitacja. Jakiś sprzęt ułatwiający codzienne funkcjonowanie, np. podnośnik do wanny. I wyjście do ludzi, do życia. Dla Pani Kasi nadzieja. Będziemy walczyć.
Będziemy wdzięczni jeśli i wy nam pomożecie. Dzięki Wam, Waszym wpłatom i datkom na zbiórkę publiczną, możemy pomagać.
Imiona bohaterów zostały zmienione